Such a fun with Lime Crime

Przecież to to samo :)

Hahahahah, dobrze, że to nie koszmary :D:D:D

Unilinery z Lime Crime - mają GENIALNE pędzelki :)

fotoszop :)

Prawie jak krowa-Milka, hahaha :D

a to dobry pomysł na kolejny inspirowany makijaż hihi :D

Oh, dziękuję :))))

Usta to jak zwykle eksperyment ;D

Hehe, żeby jeszcze na innych mi wychodziło :P Teraz jak patrzę na ten mejkap to przypomina mi patchwork :) Dziękuję pięknie! Chociaż wiem, że i tak nie mam szans :)
Ja Tobie również życzę powodzenia :)))

każdy ma swój styl, i na dobrą sprawę, to głównie on wpływa na to, czy ktoś odbierze nas dobrze, czy jednak nie. Na to już nie mamy wpływu. Makijaz to trochę jak malowanie na płótnie, można docenić sam sposób wykonania, można zauważać wprawną dłoń i końcowe efekty jej pracy, jednak to osobiste preferencje konsumentów gwarantują popyt na daną rzecz, makijaż, obraz, muzykę itp. Przykład znany i lubiany: długo trwało zanim Van Gogh został doceniony. Kiedyś jego obrazy kupował zdaje się tylko brat, a dziś jest mnóstwo osób, które oddałyby wszystkie pieniądze, by przywrócic go do zycia i poprosić o obraz- notabene bardzo specyficzny obraz. Tak już jest i będzie, ze każdemu podoba sie cos innego. Dlatego prestizowe konkursy, czy to malarskie czy to makijazowe organizują się na zywo, aby KILKUOSOBOWE jury mogło skutecznie ocenic prace uczestnikow. W wielu przypadkach jednak, konkurs przewiduje wylonienie jakiejs osoby na podstawie zdjęć, które przeciez nierzadko sa przerabiane, bądź wyeksponowane przez oświetlenie w studiu fotograficznym. Takowe zdjęcia bardzo często wygrywają zostawiając resztę setki lat świetlnych w tyle :) zastanawiam się wówczas, czy jury nagrodzilo taka osobę za wkład jaki włożyla za zorganizowanie dobrego zdjęcia (a niestety regulamin zazwyczaj nie wspomina o takich rzeczach) czy po prostu skład idzie na łatwiznę "bo tak przygotowane zdjęcie wygląda najlepiej na tle reszty". Jeśli Sephora podejdzie do tego z głową, to kazda uczestnicząca tam osoba będzie miała szansę. Cicho liczę, że akurat w tym konkursie rywalizacja będzie logiczna i w miarę sprawiedliwa, a jury rozsądne i warte uznania. Zwłaszcza, że widziałam tam mnóstwo osób zdolnych, a których zaprezentowane zdjęcia były kiepskiej jakości. Dlatego jest to dopiero 3 konkurs makijażowy, w jakim biorę udział.

Podpisuję się pod Twoją wypowiedzią wszystkimi "odnóżami" :)

:D

W sumie to miały być kropeczki, a wyszły jakieś sześciokąty ;D

Dziękuję :)

Och, ach, oby tak było!

E tam, jakie to cudo - takie nic :P

Mnie się kojarzy teraz z takim patchworkowym dywanem, haha :D

Canon A570IS :)

W sumie znana konwencja - nic odkrywczego ;)

Nooo, kuszę, kuszę - raz po raz odkopuję minerałki AM i się smaruję :D

Bo to taki przerysowany makijaż. W sumie z samymi fioletowymi ustami wyglądał fajnie, ale zachciało mi się eksperymentów z niebieskim błyszczykiem... ;)